Polska czerwoną wyspą 😢 Czy rozdawanie pieniędzy pomoże?| BF #38

WIADOMOŚCI GOSPODARCZE

1. REKORDOWY DEFICYT W ZAŁOŻENIACH BUDŻETOWYCH NA PRZYSZŁY ROK

Sejm przyjął projekt budżetu państwa na 2024 rok, który jest rekordowy pod względem planowanych wydatków w stosunku do realnych wpływów.

Dziura budżetowa może się powiększyć do rekordowych 164,8 mld złotych względem 92 mld zł zapisanych w nowelizacji tegorocznego budżetu państwa. Warto jednak wiedzieć, że to spodziewana wysokość maksymalna. W praktyce rządy realizują deficyty na poziomach niższych niż planowane. Nie zmienia to jednak faktu, że ta dziura w budżecie jest efektem zapowiedzianej podwyżki 500+ na 800+, dodatkowych emerytur, waloryzacji pensji w budżetówce oraz ogromnego wzrostu wydatków na uzbrojenie.

Niepokojąco wyglądają plany finansowania deficytu – otóż planowane potrzeby pożyczkowe brutto w 2024 roku mają wynieść 420,6 mld zł. Tyle długu będzie musiało wyemitować ministerstwo Finansów, aby pokryć planowaną dziurę budżetową i wykupić obligacje skarbowe zapadające w 2024 roku. 

Pomimo tych rewelacji rynki finansowe i ekonomiści przyjęli projekt budżetu ze spokojem. To dlatego, że „wystrzał deficytu i wydatków budżetowych jest w pewnym stopniu efektem porządkowania finansów publicznych i »wciągnięcia« pozabudżetowych wydatków rozmaitych funduszy rządowych (PFR i BGK) z powrotem do budżetu państwa”.

Wzrost potrzeb pożyczkowych nie przechodzi jednak bez echa. Aby zrealizować przyszłoroczny budżet, rząd (obecny i kolejne) będą zmuszone zwiększyć emisję zagranicznego długu, co może osłabić złotego. 

Alternatywa? Redukcja wydatków (po planie budżetu widać, że jest to nierealne) lub podwyżka podatków. Szykuje nam się więc najpewniej to drugie. Na tapecie jest chociażby przywrócenie „starej” stawki VAT na żywność (z 0% do 5%). Eksperci szacują, że niewykluczone jest też podniesienie akcyzy czy innych parapodatków, opłat i danin, które weszły w życie w ostatnich latach.  

Więcej informacji: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wielka-dziura-budzetowa-i-gigantyczne-potrzeby-pozyczkowe-panstwa-8602112.html

2. CHIŃSKA GOSPODARKA W TARAPATACH

Chiny znalazły się w trudnej sytuacji gospodarczej. Na chińskim rynku nieruchomości można zauważyć wyraźne spowolnienie – ceny mieszkań spadają, pojawiają się też osiedla-widma, które zostały zbudowane przy użyciu kredytów udzielonych przez państwowe banki. Deweloperzy nie są w stanie spłacić tych zobowiązań, przez co kłopoty ma także sektor bankowy. Dodatkowym problemem jest spadek siły nabywczej konsumentów, który wpływa na spadek wydatków. 

Jeśli te problemy się pogłębią, mogą doprowadzić do wieloletniej stagnacji gospodarczej, podobnej do tej, którą doświadczyła Japonia w latach 90. XX wieku. Jednak ze względu na rozmiar chińskiej gospodarki skutki takiej stagnacji mogłyby być znacznie gorsze niż w przypadku Japonii. Obecnie Chiny są po Stanach Zjednoczonych drugą największą gospodarką świata, a to oznacza, że sytuacja w tym kraju ma globalne znaczenie. 

O trudnościach chińskiej gospodarki świadczą między innymi ostatnie dane o inflacji (CPI).

Choć chińskie władze dążą do publikowania tylko pozytywnych danych, niektóre informacje wypływają na światło dzienne. I tak w sierpniu świat obiegła informacja, że inflacja w Chinach zmienia się w deflację – ceny towarów i usług spadają, co jest wyraźną oznaką gospodarczego spowolnienia. Deflacja w Chinach może mieć negatywne skutki także dla reszty świata. Ekonomiści wymieniają tutaj spadek eksportu do Chin i niestabilność na rynkach finansowych. 

Więcej informacji: https://subiektywnieofinansach.pl/chiny-dostaly-zadyszki-co-to-oznacza-dla-swiata-i-polski/

3. POLSKA PRZECIWNA NOWYM PRZEPISOM UNII EUROPEJSKIEJ

Przedstawiciele krajów Unii Europejskiej podjęli ważną dla środowiska decyzję – zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Przepisy nakazują od 2035 r. rejestrować wyłącznie samochody zasilane paliwami neutralnymi dla klimatu na terenie Unii Europejskiej.

Przedstawiciele państw członkowskich postanowili także zmniejszyć emisję CO2 z nowych samochodów osobowych zarejestrowanych w latach 2030–2034 przynajmniej o 55%. w stosunku do poziomów z 2021 roku. Dla vanów ta redukcja ma wynieść co najmniej 50%. To zdecydowane działania w kierunku ochrony środowiska i walki ze zmianami klimatycznymi.

Polska wyraziła sprzeciw wobec tych regulacji. Zamiast wprowadzenia zakazu, rząd Polski postulował przyjęcie zasady neutralności technologicznej w zakresie układów napędowych, które przyczyniłyby się do redukcji emisji CO2 w sektorze transportu. Polska minister klimatu zapowiedziała, że nasz rząd podejmie wysiłki w celu rewizji zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. W Brukseli szefowa resortu klimatu podtrzymała negatywne stanowisko Polski wobec całego pakietu Fit for 55. Pakiet ten ma na celu obniżenie emisji CO2 na terenie Unii Europejskiej o co najmniej 55% do 2030 roku w porównaniu do poziomu z 1990 roku, a następnie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Unia Europejska przyjęła także zasady budowy infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych i tankowania pojazdów zasilanych wodorem. Pierwszym istotnym punktem nowych regulacji jest obowiązek budowy stacji ładowania osobowych samochodów elektrycznych co 60 km na trasach stanowiących część europejskiej sieci TEN-T. Ponadto każda z tych stacji będzie musiała zapewniać ładowanie o mocy co najmniej 400 kW, a od 2028 roku – 600 kW.

Dla elektrycznych samochodów ciężarowych i autobusów obowiązywać będą inne standardy. Stacje ładowania dla tych pojazdów w ramach sieci TEN-T będą musiały być dostępne co 120 km i zapewniać możliwość ładowania o mocy sięgającej od 1400 kW do 2800 kW. W przypadku pojazdów zasilanych wodorem punkty tankowania w ramach sieci TEN-T będą musiały być dostępne przynajmniej co 200 km. Te środki mają na celu stworzenie rozbudowanej infrastruktury, która wspiera rozwijającą się mobilność ekologiczną w Unii Europejskiej.

Więcej informacji: https://www.gramwzielone.pl/auto-ekologiczne/20141451/ue-przyjela-zakaz-rejestracji-aut-spalinowych-polska-przeciwna

4. POLSKA GOSPODARKA NAJGORSZA W UE?

W II kwartale Polska odnotowała największy spadek produktu krajowego brutto (PKB) w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej. To radykalna zmiana w porównaniu do sytuacji w I kwartale, gdy Polska była liderem pod względem tempa wzrostu PKB. Jednak ekonomiści ostrzegają przed pochopnymi wnioskami, sugerując ostrożność w interpretacji tych danych.

Według danych GUS-u polska gospodarka skurczyła się w II kwartale, a PKB spadł o 0,5% w porównaniu do II kwartału 2022 roku. Oznacza to pogłębienie spowolnienia w porównaniu do I kwartału, gdy spadek PKB wyniósł 0,3%. Jeszcze bardziej niepokojące światło na kondycję gospodarki rzucają dane odsezonowane. W porównaniu do poprzedniego kwartału PKB spadło aż o 3,7%, co stanowi najgłębszy spadek od czasów pandemii, gdy w II kwartale 2020 roku PKB zmniejszyło się o prawie 10% w porównaniu z I kwartałem tamtego roku:

Warto jednak zaznaczyć, że wspomniany okres był szczególny – gospodarka dostosowywała się do drastycznej zmiany, którą spowodował pierwszy lockdown. Obecnie spowolnienie gospodarcze wynika głównie z walki z inflacją i wydaje się być bardzo ostre. W ujęciu kwartalnym Polska prezentuje się najgorzej w Unii Europejskiej. Jedyny kraj, który także odnotował duży spadek PKB to Szwecja – tutaj jednak wskaźnik pogorszył się o 1,5%. W pozostałych krajach spadki nie przekraczają 1 proc. To zdecydowanie sygnał do refleksji nad kondycją polskiej gospodarki.

Więcej informacji: https://300gospodarka.pl/news/z-nieba-do-piekla-czyli-pkb-na-hustawce-polska-gospodarka-wypadla-najgorzej-w-ue

5. SOJUSZ BRICS ROŚNIE

Przywódcy krajów skupionych w sojuszu BRICS (Brazylia, Rosja, Chiny, Indie i RPA) spotkali się w Johannesburgu. Głównym celem spotkania było omówienie dalszego rozwoju alternatywnego dla G7 bloku gospodarczego i politycznego. Wprowadzenie silnego sojuszu BRICS i ewentualne zacieśnienie współpracy w tym regionie może budzić pewne obawy USA i UE, szczególnie jeśli chodzi o ich dotychczasową dominację w światowym handlu i polityce.

Spotkanie liderów BRICS w Johannesburgu miało kluczowe znaczenie pod względem ewolucji tego sojuszu. Do BRICS dołączyły naftowe potęgi z Zatoki Perskiej oraz Iran. Teraz sojusz skupia trzech największych producentów ropy naftowej na świecie, co oznacza, że kraje te, włącznie z Iranem, kontrolują 80% światowej produkcji ropy naftowej. To może wpłynąć na zmiany w globalnej polityce energetycznej i geopolitycznej.

Czy dolar może stracić dominację w światowym handlu? Nieliczni przywódcy BRICS otwarcie wyrażają aspiracje do stworzenia wspólnej waluty, która miałaby większe znaczenie w międzynarodowym handlu niż dolar amerykański. Choć osiągnięcie tego celu będzie trudne i czasochłonne, to potencjalnie może wpłynąć na zmniejszenie znaczenia dolara w światowym handlu, choć niekoniecznie na jego całkowitą utratę dominacji. Na spotkaniu w Johannesburgu podkreślono jednak, że żaden z krajów członkowskich nie jest gotowy na wiążącą się ze wspólną walutą utratę niezależności w zakresie polityki pieniężnej.

Czy kraje BRICS ograniczą dostęp do surowców strategicznych? Jeśli zdecydują się na wspólne działania w obszarze surowców strategicznych, mogą próbować ograniczać dostęp innych krajów. Warto jednak zaznaczyć, że rynek surowców jest globalny, a decyzje w tym obszarze mogą spotkać się z reakcjami innych graczy na arenie międzynarodowej.

BRICS stanowi istotną siłę w światowej gospodarce i polityce, ale osiągnięcie wszystkich postawionych celów będzie wymagało czasu i współpracy między krajami członkowskimi, co może być trudne. Do BRICS dołączają kraje o różnym potencjale i z różnych kontynentów. Mają bardzo różne motywacje, dlatego współpraca może być trudna. Wpływ BRICS na światową równowagę sił i struktury gospodarczej pozostaje tematem, który warto monitorować. 

Więcej informacji: https://subiektywnieofinansach.pl/kraje-brics-sojusz-rosnie-ale-czy-urosnie/

KREDYTY HIPOTECZNE

6. WAŻNE ZMIANY W „BEZPIECZNYM KREDYCIE 2%”

Posłowie podjęli zaskakującą decyzję o rewizji zasad „Bezpiecznego Kredytu 2%”. Co ciekawe, modyfikacja nie została włączona do ustawy o Programie „Pierwsze Mieszkanie”, którego częścią jest „Bezpieczny Kredyt 2%”. Zamiast tego kluczowe poprawki znalazły się w projekcie ustawy dotyczącej zasad udzielania gwarancji przez Skarb Państwa za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Zmiany w programie „Bezpieczny Kredyt 2%” są zaskakujące, ponieważ dotyczą jego kluczowych warunków, a przecież program ruszył 1 lipca tego roku i banki przyjęły już ponad 30 tys. wniosków potencjalnych kredytobiorców. 

Nowelizacja wprowadza trzy istotne zmiany. Przede wszystkim zamyka drogę do otrzymania kredytu z dopłatą osobom, które miały wcześniej zobowiązania hipoteczne. Druga zmiana otwiera drzwi do programu osobom po 45. roku życia. Zmiana kryterium wieku dotyczy osób, które obecnie mieszkają w lokalach wynajmowanych na zasadach najmu instytucjonalnego z dojściem do prawa własności. Trzecia zmiana pozwala skorzystać z „Bezpiecznego Kredytu 2%” osobom, które nabyły część udziałów w prawie własności domu lub mieszkania w drodze dziedziczenia i chcą spłacić pozostałych spadkobierców. 

Więcej informacji: https://www.bankier.pl/smart/rzad-niespodziewanie-zmienil-zasady-udzielania-bezpiecznego-kredytu-2

7. „BEZPIECZNY KREDYT 2%” NEGATYWNIE WPŁYWA NA CENY MIESZKAŃ W POLSCE

Program „Bezpieczny Kredyt 2%” wywołał prawdziwą rewolucję na rynku nieruchomości i wynajmu. Liczba wniosków przekroczyła 32 tysiące, podpisano już 2709 umów. Program uruchomił popyt w znacznie większej skali, niż oczekiwał rząd, który pierwotnie szacował, że w bieżącym roku banki podpiszą około 10 tysięcy umów. Co ciekawe, eksperci od samego początku prognozowali ogromne zainteresowanie tym programem. W końcu nigdy wcześniej żadna administracja nie oferowała tak hojnego wsparcia dla osób nabywających nieruchomości. 

Program jest bardzo atrakcyjny dla kredytobiorców – oferuje aż 10 lat dopłat do rat kredytowych. Dzięki temu koszty kredytu są niższe, a sam kredyt, dzięki poprawie zdolności kredytowej jest bardziej dostępny. Polacy do 45. roku życia masowo szukają więc mieszkań, a sprzedający w odpowiedzi na ten zwiększony popyt podnieśli ceny. Od czasu ogłoszenia programu w połowie grudnia 2022 roku ceny nieruchomości systematycznie rosną. Widać to szczególnie w Warszawie. 

Obecnie zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, średnie ceny osiągają w tym mieście około 16 tys. złotych za metr kwadratowy. W grudniu średnia cena wynosiła około 14,5 tysiąca złotych za metr kwadratowy, co oznacza wzrost o 10% w zaledwie 6 miesięcy. Podobne trendy w cenach obserwuje się również na rynkach nieruchomości w Krakowie i Gdańsku, jednak tam tempo wzrostu nie jest aż tak znaczące.

Takie okoliczności prowadzą do sytuacji, w których niektórzy nabywcy tracą zdrowy rozsądek. Decydują się na wniesienie opłat rezerwacyjnych jeszcze przed faktycznym obejrzeniem mieszkania, obawiając się, że inny potencjalny klient może je wykupić. Ignorują rejestr ksiąg wieczystych i pomijają weryfikację, czy sprzedający faktycznie jest właścicielem nieruchomości. Niestety, tego typu okazje wykorzystują również oszuści.

Więcej informacji: https://forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/9282495,kredyt-2-proc-zarobia-banki-deweloperzy-i-inwestorzy-pozostali-slo.html

8. ŁATWIEJ O KREDYTY HIPOTECZNE

Od ponad roku zdolność kredytowa Polaków systematycznie się poprawia. W tym okresie kwota, jaką można pożyczyć na zakup mieszkania, wzrosła o prawie połowę.

Ta pozytywna tendencja obowiązuje zarówno uczestników programu „Bezpieczny Kredyt 2%”, jak i pozostałych kredytobiorców. Zdolność kredytowa rośnie znacznie szybciej niż ceny mieszkań. Według kwietniowej ankiety przeprowadzonej przez HRE Investment Trust przeciętna trzyosobowa rodzina, która posiada dwie średnie krajowe pensje, może obecnie pożyczyć ponad 578 tysięcy złotych na zakup mieszkania. To o ponad 2% więcej niż miesiąc temu i o 45% więcej niż jeszcze w lipcu 2022 roku. 

Dynamiczna poprawa zdolności kredytowej Polaków ma trzy główne przyczyny: 

• Po pierwsze, kluczowym czynnikiem są zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), wydane w lutym tego roku, które umożliwiają bankom bardziej elastyczne podejście do oceny zdolności kredytowej kredytobiorców.
• Po drugie, istotne znaczenie ma działalność Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która prawie rok temu zakończyła podnoszenie stóp procentowych i może (zgodnie z prognozami rynkowymi) wkrótce rozpocząć cykl obniżek. To główny powód spadających oprocentowań kredytów mieszkaniowych, co z kolei przekłada się na zwiększoną zdolność kredytową, ponieważ tańszy kredyt oznacza większe możliwości finansowe kredytobiorców.
• Po trzecie, do poprawy dostępu do kredytów hipotecznych przyczynia się także dobra sytuacja na rynku pracy – z niskim bezrobociem i rosnącymi płacami. Im więcej zarabiamy, tym banki są bardziej skłonne udzielić nam większego kredytu. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) za lipiec 2023 roku, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 10,4% w ciągu roku.

Więcej informacji: https://heritagere.pl/analizy/nie-tylko-bezpieczny-kredyt/337

NIERUCHOMOŚCI

9. DOMY BEZ POZWOLENIA I DARMOWE PROJEKTY DLA CHĘTNYCH

Czeka nas prawdziwa rewolucja budowlana. Sejm przyjął przepisy umożliwiające budowę domów jednorodzinnych o powierzchni zabudowy przekraczającej 70 m² bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę, analogicznie do obecnych zasad dotyczących domów o powierzchni do 70 m². Budowę będzie można rozpocząć po przesłaniu do urzędu zgłoszenia oraz po zawiadomieniu nadzoru budowlanego o terminie rozpoczęcia robót. 

Ministerstwo poinformowało, że możliwość skorzystania z uproszczonego zgłoszenia dotyczy jedynie samodzielnych, maksymalnie dwukondygnacyjnych jednorodzinnych domów mieszkalnych, których powierzchnia zabudowy przewyższa 70 m². Jest jeszcze jedno ważne zastrzeżenie – dom musi być budowany na własne potrzeby mieszkaniowe (nie w celu sprzedaży lub najmu). 

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, zapowiedział także udostępnienie nowych, darmowych projektów do pobrania dla wszystkich planujących budowę domu. Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przeprowadził specjalny konkurs architektoniczno-budowlany na projekty domów o powierzchni 120–180 m². Komisja oceni zgłoszone prace do 5 września, a następnie zostaną one udostępnione do pobrania. 

Więcej informacji: https://businessinsider.com.pl/nieruchomosci/rewolucja-budowlana-coraz-blizej-duzy-dom-bez-pozwolenia-sejm-przyjal-przepisy/lc0pvwv  

10. RYNEK NIERUCHOMOŚCI W 2030 ROKU

W raporcie „Najem 2030. Kierunki rozwoju najmu mieszkań w Polsce” opracowanym przez firmę analityczną ThinkCo, 75 specjalistów związanych z rynkiem nieruchomości przedstawiło prognozy dotyczące rynku mieszkań w Polsce na rok 2030. W analizie przeważający pogląd wskazuje na to, że w przyszłości będziemy wynajmować mieszkania z konieczności, a możliwość zakupu własnej nieruchomości będzie dostępna jedynie dla najbogatszych.

Raport wskazuje, że w ciągu najbliższych 7 lat będziemy obserwować odejście od trendu posiadania własnego mieszkania. Będzie to wynikało z kilku czynników, które już dziś są zauważalne i w przyszłości mogą przybrać na sile: 

• Przede wszystkim rosnące ceny mieszkań sprawią, że nieruchomości, zwłaszcza w dużych miastach, staną się mniej dostępne. 
• Dodatkowo istotne znaczenie będzie miała mniejsza dostępność kredytów hipotecznych. 
• Ostatnim czynnikiem, który odgrywa ważną rolę, jest sytuacja demograficzna – młode osoby coraz później lub nawet wcale nie decydują się na zakładanie rodziny. Żyjąc samodzielnie, mają mniejsze wymagania dotyczące własnego mieszkania.

Autorzy raportu sugerują, że wraz ze wzrostem popytu na wynajem mieszkań, zwiększy się dostępność ofert wynajmu. Prognozuje się, że do 2030 roku znacząco wzrośnie udział mieszkań dostępnych w ofercie wynajmu instytucjonalnego (znanych jako PRS, tj. Private Rental Sector), który obecnie stanowi tylko około 1% dostępnego na rynku najmu komercyjnego. Rozwinięcie sektora PRS wiązać się będzie z wyższą jakością, profesjonalnym zarządzaniem oraz atrakcyjną lokalizacją.

Więcej informacji: https://strefainwestorow.pl/artykuly/nieruchomosci/20230814/rynek-najmu-przyszlosc-2030

11. CZĘŚCIOWA UPADŁOŚĆ DUŻEGO NIEMIECKIEGO DEWELOPERA

Niemiecka branża nieruchomości od kilku miesięcy przeżywa poważny kryzys, który według dziennika „Frankfurter Allgemeine” staje się coraz bardziej niepokojący. Trzy z czterech spółek niemieckiej grupy deweloperskiej Project Investment ogłosiły upadłość. Przedsiębiorstwo działało przede wszystkim w obszarach metropolitarnych, takich jak Berlin czy Monachium. Jeszcze w czerwcu na stronie internetowej Project Investment widniała informacja, że deweloper realizuje i ma w planach realizację w sumie 120 projektów o łącznej wartości około 3,2 mld euro na terenie całego kraju. 

Ponadto przedsiębiorstwo pozyskiwało środki na projekty budowlane na rynku kapitałowym poprzez emisję funduszy. Według oficjalnych danych istnieje kilkadziesiąt takich funduszy o łącznej wartości 1,4 mld euro, z udziałem ponad 32 tysięcy inwestorów. Według syndyków z firmy Schultze & Braun trzy z czterech spółek Project są niewypłacalne, co może znacząco wpłynąć na działalność dewelopera i podważyć realizację jego projektów. Nadal trwa weryfikacja, czy pozostała część firmy będzie w stanie dotrzymać umów zawartych z klientami.

Bankructwo spółek było wynikiem kilku istotnych czynników gospodarczych, takich jak wysokie stopy procentowe i wzrost kosztów budowlanych, zwłaszcza materiałów i surowców. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że firma nie mogła przenieść tych kosztów na klientów, co spowodowało ogromną presję na przedsiębiorstwo. Do tych problemów doszedł jeszcze jeden – brak możliwości odebrania gotowych mieszkań przez klientów. Z powodu surowszych warunków przyznawania kredytów mieszkaniowych coraz mniej Niemców ma możliwość uzyskania hipoteki. To z kolei wpływa na zablokowanie sektora i utrudnia podjęcie nowych projektów na rynku nieruchomości.

Przykład dewelopera nie jest wyjątkiem na niemieckim rynku. Po kryzysie i upadku firm energetycznych w 2022 roku niemiecka gospodarka zmaga się z falą upadłości w sektorze nieruchomości. Federalny Urząd Statystyczny ostatnio zasygnalizował, że liczba wniosków o upadłość wzrosła o prawie 25% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Więcej informacji: https://www.fxmag.pl/artykul/uwaga-duzy-deweloper-oglosil-czesciowa-upadlosc-wczesniej-zebrano-srodki-od-30-tys-osob

12. NAJSTARSZE MIESZKANIA W POLSCE SĄ W KATOWICACH, NAJMŁODSZE – W RZESZOWIE

W Polsce mieszkania są stosunkowo młode. Zwłaszcza w miastach wojewódzkich, gdzie przeciętny wiek mieszkań wynosi 44 lata. To stosunkowo niewiele w kontekście nieruchomości. Szacunki Warszawskiego Centrum Postępu Techniczno-Organizacyjnego Budownictwa sugerują, że budynki o konstrukcji masywnej, czyli murowane lub z żelazobetonu, mogą przekroczyć nawet 150 lat trwałości. 

Nawet domy drewniane mają górny limit trwałości na poziomie 100 lat. Nie oznacza to, że po upływie tego czasu budynek należy rozebrać. Rzeczywista trwałość budynków w dużym stopniu zależy od ich użytkowania i odpowiedniej konserwacji. Świadectwem tego są eksponaty w skansenach oraz zachowane staromiejskie kamienice w miastach takich jak Kraków, Poznań czy Gdańsk, które przetrwały przez wiele lat i są nadal w dobrym stanie. Właściwa konserwacja może znacznie przedłużyć żywotność budynku.

Według szacunków HREIT opartych na danych GUS najstarsze mieszkania znajdują się w Katowicach, a najmłodsze w Rzeszowie i Białymstoku. W Katowicach znajduje się wiele starych kamienic, podczas gdy w Rzeszowie i Białymstoku dominują nowe inwestycje deweloperskie. Lokale mają tam przeciętnie odpowiednio 32 i 34 lata. Nieruchomości zbudowane w latach 1989–2023 stanowią tam ponad połowę wszystkich istniejących nieruchomości. Udział budynków z „wielkiej płyty” nie przekracza 30%, a mieszkań w starszych budynkach – około 20%.

Więcej informacji: https://heritagere.pl/analizy/przecietne-polskie-mieszkanie-ma-44-lata/340